Szybka jazda na pokaz
Czasami zdarza się, że młody kierowca i z niewielkim jeszcze doświadczeniem, w większości tak do kilku lat samodzielnego kierowania autem, chce się popisać swoimi umiejętnościami szybkiej jazdy. Chce zaimponować komuś, jak to wspaniale potrafi prowadzić samochód. Gdyby to było jeszcze na specjalnie przeznaczonym do tego celu torze wyścigowym, no to OK. Ale w większości nie, bo rajd przez chęć zaimponowania jakiejś kobiecie, kolegom, czy znajomym po imprezie, biegnie o zgrozo po drogach publicznych.
Żeby było ciekawie zadamy sobie teraz dwa pytania. Gdzie jest źródło takiego zachowania, czyli dlaczego w ogóle ktoś wpada na pomysł, żeby się przed kimś popisywać, czy komuś zaimponować? I czy rzeczywiście zyska na tym podziw i szacunek?
Problemy u źródła
Otóż człowiek posiadający jakieś przydatne umiejętności, uważający się za wartościową osobę i mądry nie będzie się przed nikim popisywał. Bo i po co? Nie ma to sensu. Co innego człowiek ze skrywanymi gdzieś głęboko kompleksami, który uważa, że nie jest wystarczająco dobry, aby szanowali go znajomi, czy zainteresowała się nim konkretna kobieta. Taki człowiek będzie się próbował w jakiś sposób pokazać, dowartościować na tle innych. Np. poprzez żarty z osób słabszych w grupie, jakieś drwiące docinki słowne itp. Oraz oczywiście przez wchodzenie w ryzykowne sytuacje, czyli może to być, np. wspomniana zbyt szybka jazda samochodem na pokaz.
Czasami do gry wchodzi jeszcze niedojrzałość, kiedy kierowca nie do końca rozróżnia zachowania zmyślone od prawdziwych, naturalnych. Naoglądał się filmów, czy gier i uważa, że na drodze będzie superbohaterem.
Ale komu to imponuje
Po pierwsze, jak przedstawiłem wyżej, chęć popisania się pokazuje, że tak naprawdę możesz mieć ze sobą jakieś wewnętrzne problemy. Jakieś kompleksy, nieprzepracowane tematy. Można nad tym popracować samodzielnie, albo iść do terapeuty.
Po drugie, raczej nie masz umiejętności kierowcy rajdowego i szybka jazda nie jest czymś, co znasz. Nie będziesz też miał zabezpieczonej drogi i specjalnie do tego celu przygotowanego auta. A więc przy zbyt szybkiej jeździe zacznie brakować ci wielu rzeczy, co naturalnie spowoduje, że zaczniesz się stresować. Co spowoduje dalej, że pasażerowie też zaczną się bać. Poza tym ktoś z pasażerów może ma jakieś plany życiowe, albo założył już rodzinę i chce cały i zdrowy wrócić do domu. Albo zwyczajnie boi się szybko jeździć. Czyli bardziej kogoś wystraszysz niż wzbudzisz zachwyt. Naprawdę myślisz, że komuś imponuje, że boi się z tobą jechać?
Po trzecie, jak napisałem wyżej, jazda po prawdziwej drodze, to nie film „Szybcy i wściekli”. To dzieje się w rzeczywistości. Jeżeli myślisz, że na drodze będziesz superbohaterem, to czas zejść na ziemię. Takie fantazje sugerują raczej niedojrzałość i dziecinność. Swoją drogą, jeden z głównych bohaterów tego filmu, Paul Walker odgrywający rolę Briana O’Connera, zginął niestety tragicznie razem ze swoim kolegą w wypadku samochodowym. Pędzący z dużą prędkością samochód wypadł z drogi i uderzył w latarnię i drzewo, po czym stanął w płomieniach. Obaj zginęli.
Nie warto
Podsumowując już, popisami i zbyt szybką jazdą po drodze publicznej nikomu mądremu nie zaimponujesz. Skutek będzie odwrotny od zamierzonego. Takie zachowanie jest z gruntu słabe. Bardziej wzbudzi politowanie, niż podziw. Do tego tylko kogoś wystraszysz, albo jeszcze gorzej.
Jeżeli przyjdzie ci do głowy taki pomysł, to nie rób tego. Nie, nie i jeszcze raz nie. Zbyt szybka jazda jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków drogowych. Mało tego, prawdopodobnie wszyscy ci kierowcy myśleli, że w ich przypadku nic się złego nie stanie.
Nie mówię, żeby wlec się jak żółw, jedź odpowiedzialnie. Jeżdżąc za szybko, wcześniej czy później się rozbijesz, będzie o tym inny wpis.
Radości z jazdy.
Kieruj mądrze, jedź odpowiedzialnie.